Pomysł pojawił się chyba po naszym wspólnym pobycie we wrześniu 1967 roku w Przyjezierzu (nad jeziorem Ostrowskim) i kręceniu tam etiudy filmowej (na inny zupełnie temat).


Wspólnie z Michałem przygotowaliśmy scenariusz przedstawienia.


Próbowaliśmy w klubie na Wawrzyniaka we wtorki i piątki od 18 do 21 od 13 lutego do 23 marca 1968 roku (prawie równolegle z polskim marcem '68!).
W spektaklu brali udział (o ile dobrze pamiętam): Alicja Biegańska, Ewa Celińska, Maria Juszczak, Jacek Paluchowski, Maciej Rewakowicz, Zbyszek Sierszuła, Anna Skowrońska, Bogumił Sołyga, Ewa Szulc. Muzykę napisała Ewa Szulc.
Spektakl wystawiliśmy w Wawrzynku i w klubie Nurt. Widzowie oglądali go z perspektywy członka tłumu, maszerując wokół sali.
3 komentarze:
Ciekawe to!
Toutes proportions gardées
Pomysł był Jacka. Obydwaj współtworzyliśmy wiersze, czytając głośno naprzemian kwestie Proroka i tłumu i wczuwając się w Niego i w Nich. Idea zrodziła się w Przyjezierzu, całość chyba jednak powstawała w mieszkaniu na Dąbrowskiego, w pokoju Jacka, w oparach gorących dyskusji i papierosowego dymu; na maszynie do pisania, którą zapamiętałem jako piękną walizkową Olivetti. Pomysł się nie zestarzał, choć blisko 50 lat historii nadało słowu Prorok mnóstwo różnych znaczeń.
Czy mieliśmy młodzieńczą wiarę w ideały? Oczywiście, dzięki niej powstał tekst. Nie my pierwsi, nie ostatni. Co do tych drugich to, choć toutes proportions gardées, można pomyśleć, że w rok później 20-letni Louis Llach skomponował L’Estaca, do dzisiaj pieśń – symbol katalońskiego dążenia do niezależności. Pieśń jest o Nim, który przekonuje Ich, że mogą być wolni. Można też pomyśleć, że 11 lat później Jacek Kaczmarski pisze Mury, też o Nim i o Nich, tekst, który był hołdem dla Llacha i okazał się profetyczny wobec niego samego. Nikt w czasie Karnawału Solidarności i później, nie śpiewał dwóch ostatnich zwrotek, na koncertach Kaczmarskiego były wyklaskiwane. Potrzebny był refren. I słusznie, ale też o tym jest ta pieśń.
Ale wcale nie trzeba tak myśleć. W każdym z nas jest On i Oni, dlatego wciąż się będzie o tym pisać.
Michał Stasiakiewicz
Dzięki Michale :-))
Prześlij komentarz